DAS MOON – Dead
Requiem (2017)
Na swym trzecim albumie warszawski Das Moon konsekwentnie podąża electro popową drogą wyznaczoną na debiucie. Właściwe te słowa wystarczyły by za całą recenzję, ponieważ LP „Dead” przynosi nam najbardziej oczywiste składowe wyróżniajace współczesne electro popowe zespoły. Podkreślić należy że Das Moon to absolutna pierwsza liga takowego grania. Choć samemu zespołowi brakuje nieco oryginalności, to jednak nie świadczy to o samym bandzie a o electro synth popowym etosie, który w XXI wieku zdaje się już kompletnie wyeksploatowanym nurtem muzycznym. Na ewidentne wyróżnienie zasługuje tu numer „Forest” wsparty mroczną melodeklamacją Daisy, wciągający swą psychodeliczno-eksperymentalną aurą. Ciekawie wypada też „Locust” z partiami saksofonu Tomasza Świtalskiego (Brygada Kryzys). Reszta kompozycji wypada równie udanie, lecz nie ma w nich mowy o jakimkolwiek zaskoczeniu. Przynoszą nam po prostu porcję znakomitych synth-popowych kawałków, zakorzenionych w reminiscencjach lat 80, zrewitalizowanych nieco klubową electro pulsacją.
6/10
zapraszam do najtańszego sklepu muzycznego w sieci
2 uwagi do wpisu “DAS MOON – Dead (recenzja)”