THE LOVECRAFT SEXTET – Miserere (recenzja)

THE LOVECRAFT SEXTET – Miserere

Musica Tenebris (2022)

   Trzeci album Jasona Kohnena, frapuje, przeraża, odpręża zmysły zabierając słuchacza w nierealną krainę rodem z opowieści Lovecrafta. Muzyka znajdująca się na „Miserere” jest niesamowicie chłodna o ambientalnym posmaku. Powoli wciąga swą niespieszną narracją, nieśmiało nakreśloną dźwiękami saksofonu, pojawiających się w tle skrzypiec, upiornymi wokalizami rodem z horroru, oraz nadającej całości przestrzennego posmaku dźwiękami organów i instrumentów elektronicznych. Najbliżej jej do dark jazzu, jednak trzeba zaznaczyć że  podporządkowana jest ona idei całości, mającej niepokoić i usypiać zmysły słuchacza. Płyta jest tak zwarta że wciąga nas na 40 minut w zupełnie inny wymiar,a słuchanie jej w zaciemnionym pokoju polecane jest tylko na własną odpowiedzialność. Najlepsze kompozycje? Dla Mnie przesiąknięty eteryką Dead Can Dance „Sanctum” oraz esencjonalnie mroczny dark jazz „Domine” wybornie stopniujący napięcie. chcecie by wasze noce stały się bezsenne, a wasze zmysły przeszył mrok niepewności? Posłuchajcie.

8/10

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐

Rating: 8 out of 10.

zapraszam do mojego sklepu internetowego

https://allegro.pl/uzytkownik/Music-Land?bmatch=baseline-product-cl-eyesa2-engag-dict45-uni-1-4-0717

Reklama