PEARL JAM – Dark Matter (recenzja)

PEARL JAM – Dark Matter

Republic (2024)

   „Dark Matter” to według Mnie najlepszy album Pearl Jam od czasu „Yield” czyli 1998 roku. Producentem płyty jest Andrew Watt (Rolling Stones, Iggy Pop, Ozzy Osbourne) ktor staje się etatowym energetycznym rewitalizatorem rockowych klasyków. Śmiałbym nawet zaryzykować stwierdzenie ze tyle energii ile na „Dark Matter” Pearl Jam nie miało nigdy. „Scared Of Fear”, „Running”, „React, Respond” to chyba najlepsze przykłady. Wybornie prezentuje się”Waiting for Stevie” troszkę naznaczony etosem Soundgarden. Spokojniejsze części albumu – „Won’t Tell”, „Upper Hand”, „Something Special” wypadają przeciętnie. Bak w nich dawnego żaru i emocji, jednak absolutnie słabe nie są. Czy po tylu latach na muzycznej scenie, emocje nie tyle ulatują co stają się zwyczajnie bardziej „wypłowiałe”, a ich artykulacja jest zgoła inna – nie znaczy gorsza. I właśnie generalnie na „Dark Matter” wszystko się zgadza. Dostajemy taki Pearl Jam jaki lubimy – nie sposób być ta płytą rozczarowanym. Ja jednak podchodzę do niej przez pryzmat dyskografii PJ . Choć jest dobrze , brakuje mi emocji pierwszych dwóch albumów, wściekłości i dzikości „Vitology”, brudu „Mirror Ball” czy tez eksperymentalnej psychodelicznej aury „No Code”. Ciesze się jednak że panowie nadal potrafią nagrywać dobre albumy, choć z nurtem grunge czy alternatywny rock mają one nie wiele wspólnego.

6/10

Ocena: 6.5 na 10.

Zapraszam do mojego sklepu internetowego

https://allegro.pl/uzytkownik/Music-Land?bmatch=baseline-product-cl-eyesa2-engag-dict45-uni-1-4-0717

Dodaj komentarz